Jedno z moich największych odkryć roku 2011.
Maseczki do włosów potrzebowałam przede wszystkim po to, aby zachować nowy kolor, który z resztą zaistniał na moich włosach dzięki farbie marki Syoss.
Wybór maseczki tej marki był również spowodowany tym, że z farby byłam zadowolona.
Tak więc, zakupiłam i przeszłam do testowania.
Maseczka ma kolor biały i bardzo delikatną, bezzapachową konsystencję.
Maseczkę nakładam zaraz po umyciu włosów oraz delikatnym osuszeniu ich ręcznikiem. Maseczkę na włosach trzymam przez ok. 2 minuty i spłukuję. Żadnej zbędnej filozofii. Zaraz po spłukaniu włosy są bardzo delikatne. Zdecydowanie przyjemniejsze w dotyku, aniżeli po umyciu tylko zwykłym szamponem. Z ilością maseczki nie należy przesadzić, bo później dość długo zajmie nam jej dosłowne wypłukanie jej z włosów.
Po wysuszeniu włosy może nie są lśniące, ale mają naprawdę ładny połysk. Są delikatne, miękkie w dotyku. Dla mnie największym plusem działania maseczki jest przede wszystkim to, że włosy bardzo ładnie się układają a poza tym mamy efekt uniesienia włosa od nasady. Jest to dla mnie szczególnie ważne, ponieważ obecnie nie mam zbyt gęstych włosów, więc efekt uniesienia jest jak najbardziej na korzyść.
Cena: 14.99 zł
Ocena: 10/10
Kasia
Na szamponach tej firmy się zawiodałam ale moze warto spróbować tych maseczek :)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci szczerze, że ja na szamponach sama się zawiodłam. Po tygodniu używania włosy zaczęły mi się masakrycznie przetłuszczać.
OdpowiedzUsuńniestety mnie syoos do siebie znienawidzili wiec nie sprobuje;)
OdpowiedzUsuńDołączam do grona osób, które nie lubi produktów tej firmy:( Ale może ta maseczka nie jest aż tak zła jak jej bracia szampony.
OdpowiedzUsuńwysoko ceniona, czytałam o szamponach, że słabe, a tutaj taka opinia
OdpowiedzUsuńnie lubię syossa.
OdpowiedzUsuńJa używałam ich szamponu prawie pół roku, ale po tym czasie strasznie mnie uczulił. Nie zaryzykowałabym już chyba tej firmy nawet dla objętości.
OdpowiedzUsuń