Bardzo długo do stylizacji brwi używałam wyłącznie cienia. Zawsze powtarzałam "...cień i tylko cień" aż do momentu, gdy odezwała się moja kobieca natura i zapragnęłam zmian. Do kredek zraziłam się dawno temu po zakupie kredki essence. Nie wspominam tego najlepiej. Teraz zapragnęłam kredki licząc na szybsze i sprawniejsze aplikowanie.
Padło na Catrice w kolorze 020 Date With Ash-ton. Termin przydatności to 36 miesięcy od otwarcia, "wielkość" 1,6g. Made in Spain :)
Co do koloru to troszeczkę się zastanawiałam. Szczerze to tylko między 020 a 030. Zdecydowałam się na Ash-ton, gdyż jest to taki popielaty brąz. Wypróbowałam kolor na ręce i wydawał się OK. Gdy zaczynam go aplikować w domu to wygląda na ruudy? Podejrzewam, że to kwestia oświetlenia, bo gdy sprawdzam w ciągu dnia kolor moich brwi to jest on taki jak kolor samej kredki. Kredka jest miękka o konsystencji woskowej. Bardzo przyjemnie się aplikuje.
Kasia